Aktualności Las Perły dendroflory

Powierzchniowy pomnik przyrody “Tańczące Sosny” w gminie Bojadła.

Powierzchniowy pomnik przyrody “Tańczące Sosny” w gminie Bojadła.

Pozostaję w sosnowych klimatach i powierzchniowych pomnikach przyrody ożywionej woj. lubuskiego. W pierwszy dzień astronomicznej wiosny 2022 wraz z Markiem Łuszczyńskim (pomniki-przyrody.pl), czyli 20 marca odwiedziłem gminę Bojadła w powiecie zielonogórskim. W jej lasach skrywa się nastrojowy, pełen wdzięku misterny taniec.

Został on nazwany “Tańczącymi Sosnami” i oznaczony stosownymi tablicami, na których zamieszczono najważniejsze informacje. Chronione drzewa rosną na ustabilizowanej wydmie, wewnątrz monokultur sosnowych. Jest to teren należący do Nadleśnictwa Sulechów, obręb leśny Klenica, Leśnictwo Siadcza, oddz. 124 c, na północ od miejscowości Bełcze.

Powierzchnia objęta ochroną wynosi 3,36 ha. Dla lepszego oznakowania “Tańczących Sosen” ustawiono tablicę z informacją o chronionym obiekcie w barwach biało-czerwonych.

Położenie powierzchniowego pomnika przyrody “Tańczące Sosny” w gminie Bojadła na mapie GDOŚ

Sąsiedztwo “Tańczących Sosen” stanowią gospodarcze lasy sosnowe, czyli podobnie, jak to ma miejsce przy opisanych ostatnio w gminie Brody “Kandelabrach” lub “Boru Suchego”.

“Tańczące Sosny” to kolejne, niezwykle osobliwe i oryginalne zgrupowanie sosen zwyczajnych, znacznie różniące się od “Boru Suchego” oraz “Kandelabrów”, chociaż pewnego podobieństwa do tych drugich można się doszukać. Ale tylko subtelne i częściowe. 

W Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody ( Tańczące_sosny_w_gminie_Bojadła ) wskazano, że przedmiotem ochrony jest drzewostan sosnowy złożony z drzew o specyficznym, powyginanym pokroju. “Tańczące sosny” objęto ochroną pomnikową na mocy Rozporządzenia Nr 15 Wojewody Zielonogórskiego z dnia 11 grudnia 1998 r. w sprawie uznania za pomniki przyrody.

Na tablicy informacyjnej ustawionej w lesie możemy przeczytać, że: “Na terytorium naszej gminy występują jedyne w swoim rodzaju “Tańczące sosny”. Stanowią one powierzchniowy “Pomnik Przyrody”. Przedmiotem ochrony jest starodrzew sosnowy o osobliwych kształtach pni i koron, rosnący na wydmie.

Ten bajkowy las to skupisko osobliwie zdeformowanych sosen na obszarze o pow. 3,36 ha. Dookoła tego tajemniczego lasu rosną proste sosny, więc można wnioskować, że ktoś specjalnie założył tutaj taką plantację.

Charakter deformacji pni jest rzadko spotykany.  Wszystkie pnie są pochylone pod różnym kątem i w różnym kierunku , co może z kolei sugerować celową działalność człowieka. Na temat powstania tego lasu niewiele wiadomo,

lecz z historii znane są przypadki specjalnego uszkodzenia i późniejszej hodowli krzywych drzew do specjalnych zastosowań np.: do budowy łodzi rybackich, wielkich kadzi, mebli, sprzętów gospodarstwa domowego itp.”

To tyle jeżeli chodzi o teoretyczne rozważania i informacje dotyczące podstawy ustanowienia pomnika przyrody. Teraz zapraszam do roztańczonego świata sosen, które kręcą piruety, dodając leśnemu światu wartość estetyczną i symboliczną.

Trudno jest obejrzeć wszystkie “Tańczące sosny” na całej powierzchni (ponad trzech hektarów), a jeszcze trudniej wybrać zdjęcia do artykułu, ponieważ chciałoby się w całości oddać wrażenia z oglądania tak licznego zespołu tanecznego “Pinus”

Poza pojedynczymi sosnowymi tancerkami, odnajdziemy również w szpagatowych konfiguracjach osobniki wielopniowe, które – według mnie – wywołują jeszcze większe wrażenie artystyczne.

Niektórzy nieco niezdarnie próbowali naśladować poszczególne pozycje taneczne i sosnowe choreografie. :))

Jak określić czy nazwać taniec wykonywany przez “Tańczące Sosny”? Rodzajów tańca wyróżnia się bardzo dużo, każdy ma swój określony rytm i ruch. Jednak taniec wykonywany jest przede wszystkim przez ludzi i zastanawiam się, czy można go odnieść do drzew? A jeżeli tak, to któremu rodzajowi jest najbliższy? 

Dzięki “Tańczącym Sosnom” zgłębiłem informacje o rodzajach tańca i wybrałem ten, który najbardziej mi pasuje to tego niezwykłego fragmentu lasu. Oczywiście subiektywnie, według moich spostrzeżeń i obserwacji.

Drzewa żyją na Ziemi od milionów lat. Pojawiły się na niej znacznie wcześniej od człowieka. “Tańczące sosny” w lasach gminy Bojadła odzwierciedlają pierwotny instynkt i naturę drzew do tego, co definiuje całą przyrodę. Do niemierzalnej i niepoliczalnej różnorodności.

Nieważne, że ich kształty i często skomplikowane, powykręcane sylwetki są efektem działalności natury lub człowieka, który w sumie też jest jej częścią. Ważne, że ukazują niezwykłą plastyczność i fantastyczne kształty zapierające dech w piersiach.

Kiedy spoglądam na tę wysoce wyspecjalizowaną i wygimnastykowaną grupę sosnowych tancerek, głębię ich tańca, pewien baśniowy mrok wylewający się z lekko mglistego lasu to dochodzę do jednego wniosku.

To musi być rytuał! A skoro rytuał to mamy do czynienia z sosnowym tańcem rytualnym. Kultem natury i hołdem dla niej wyrażonym w formie roztańczonej sosnowej brygady. Celebrują ciszę, piękno i tajemnicę, która swoją moc objawia pod postacią nocy i mgły. Świtu i zmierzchu.

W miejscu poza czasem i przestrzenią, gdzie nie ma już żadnych ograniczeń unosi się duch nieokiełznania. Roztańczony świat tajemniczych istot rozpościera swoją wytworność ponad melodią podszytą wiatrem.

Ich zamglone sylwetki ukazują trans, w którym zaszyfrowany jest eliksir wiecznej przygody, jaką oferują człowiekowi drzewa. 

Wijące się świece sosnowych tancerek podążają ścieżką starożytnego instynktu leśnego prawa i porządku. Każda z nich symbolizuje płomień pierwotnych pragnień i czułości.

Tysiące zrzuconych szyszek, tysiące kształtów i wymiarów. Gra cieni i dusz. Boginie wdzięku i gracji.  

Mroczne cienie, Słońca promienie. Kora brązowa, piaszczysta wydma. Tu przewodnikiem jest mądrość przyrody. Charyzma drzew. Geniusz lasu.

Sosny tańczą, cienie wraz z nimi. Nieodłączni tancerze, zanurzeni w leśnym eterze.

Czy mogę prosić Panią do tańca?

Roztańczone, przytulone. Do końca swoich dni w uścisku. Jak gdyby nie czuły zmęczenia z tanecznego rytuału zatracenia.

Niektóre sosny wiją się jak węże. Pełzają w powietrzu, czasami falują na boki, kiedy silniejszy wiatr zawieje z północy.

Jakże inne, odmienne od tego, co widać w oddali, gdzie sosny proste jak kije, gdzie żadna z nich się nie wije.

Czy to trzy hektary sosnowego szaleństwa czy tanecznego dostojeństwa?

W mglistej poświacie, w środku tego cudnego świata ukazują się tańczące sylwetki. Powyginane jak baletnice.

Płomienie mądrości w tańcu sosnowego rytuału. Ambasadorki harmonii, delikatności i wdzięczności.

W każdej odsłonie i innej barwie poznaję je na nowo, wierzcie mi na słowo.

Czy to głęboka zieleń czy delikatna sepia. Każdy wymiar sosnowego transu jest nową drogą i przygodą.

Nawet w dramatycznym tonie z sosnowego tańca wylewa się głęboka cisza i aromatyczne ukojenie. 

W pierwszym dniu wiosny odwiedziłem tancerki. Urzekły mnie, oczarowały, zahipnotyzowały, prawie wyjść z lasu nie dały.

Jak niezwykle muszą one wyglądać podczas gęstej listopadowej mgły i śnieżnej zimy! Podczas obfitej ulewy i letniej burzy! 

Odwiedziłem je w czasie, kiedy budziły się z zimowego snu. Uwalniały coraz więcej wiosennej energii, która przenikała je od korzeni po wierzchołki.

Na drugim końcu “Tańczących Sosen” odnajdziemy jeszcze jedną tablicę informacyjną. Brakuje mi na niej sformułowania: “Tu kończy się poezja sosnowego tańca a zaczyna proza gospodarki leśnej”.

Nie chcieliśmy tak szybko przejść do tej prozy. Dlatego wróciliśmy i przeszliśmy jeszcze raz przez środek “Tańczących Sosen”.

Wiosna coraz śmielej akcentowała swoją obecność. Gra cieni w roztańczonej sosnowej krainie, jeszcze mocniej podkreślała doskonały artyzm “Tańczących Sosen”.

Tego lasu nie można zapomnieć! Takiego lasu nie można nie odwiedzić! Ciekawe, czy rosną w nim “tańczące prawdziwki lub podgrzybki”? ;))

Na koniec pozostaje pytanie – który powierzchniowy pomnik przyrody zrobił na mnie największe wrażenie? “Kandelabry”, “Bór Suchy” czy “Tańczące Sosny”? Mogę odpowiedzieć, że każdy z nich jest perełką i unikatem na terenie naszych lasów i każdy jest szczególny. 

Pod względem tanecznym najbardziej wyróżniają się “Tańczące Sosny”. Pod kątem sosnowej gimnastyki artystycznej przodują “Kandelabry”, natomiast “Bór Suchy” zachwyca walecznością drzew w trudnych warunkach i wyjątkową obfitością spał żywiczarskich.

Żeby było ciekawiej, ten artykuł nie wyczerpuje tematyki powierzchniowych pomników przyrody z sosnami w roli głównej. W przygotowaniu mam jeszcze trzy wpisy w tej tematyce. “Tańczące Sosny” na swoim blogu opisał również Marek, zatem tradycyjnie zachęcam do przeczytania Jego artykułu: http://www.pomniki-przyrody.pl/?p=1325

P O D S U M O W A N I E

1) W lasach leżących na terenie gminy Bojadła (woj. lubuskie, powiat zielonogórski) na obszarze o powierzchni 3,36 ha znajduje się powierzchniowy pomnik przyrody o nazwie “Tańczące Sosny”, który został powołany na mocy Rozporządzenia Nr 15 Wojewody Zielonogórskiego z dnia 11 grudnia 1998 r. w sprawie uznania za pomniki przyrody.

2) Ochroną objęto starodrzew sosnowy o osobliwych kształtach pni i koron, rosnący na wydmie. Jako przyczynę deformacji pni drzew podaje się celową działalność człowieka, aby uzyskać pożądane kształty do budowy łodzi rybackich, wielkich kadzi, mebli, sprzętów gospodarstwa domowego itp., jednak można również podejrzewać porażenie drzew np. skrętakiem sosny Melampsora pinitorqua.

3) Drzewa wyglądają naprawdę niezwykle i urzekają swoją finezją, gracją oraz różnorodnością kształtów. Dla mnie stanowią fantastyczny rytualny taniec magicznych istot, które skryły się w sosnach. “Tańczące Sosny” to ambasadorki harmonii, delikatności i wdzięczności.

4) Po obejrzeniu roztańczonych sosen możemy wrócić do prozy, czyli prostoty sosnowych lasów gospodarczych lub wyjść na pobliską łąkę i obejrzeć urokliwe panoramy gminy Bojadła.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

2 KOMENTARZE

  1. Witam Towarzysza Pawła.
    Musze przyznać, że wynaleźliście Towarzyszu piękną perełkę przyrodniczą:) Ale co do przyczyn mam tutaj swoją teorię. Piszecie Towarzyszu o skrętaku sosny czy coś. A ja czuję tutaj działalność niejakiego Serpentynka. Co prawda to nie jego rewir ale wiecie przecież, że jak on się urżnie to rozrabia gorzej niż pijany zając w kapuście:)
    Serdecznie pozdrawiam
    Darz Grzyb!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.