Aktualności Drzewa Wrocławia Perły dendroflory

Dąb szypułkowy przy Al. J. Kochanowskiego 7-9. Przemijanie wśród schodów.

Dąb szypułkowy przy Al. J. Kochanowskiego 7-9.

Przemijanie wśród schodów.

Aleja Jana Kochanowskiego to arteria komunikacyjna we Wrocławiu (w latach 2011 – 2019 fragment drogi krajowej nr 98), łącząca południowe rejony miasta z trasą wylotową przez dzielnicę Psie Pole (i osiedle Psie Pole), Oleśnicę w stronę Warszawy. Przebiega – w przybliżeniu południkowo – w całości po Wielkiej Wyspie, łącząc most Szczytnicki z mostami Jagiellońskimi.

Przy budynkach mieszkalnych nr 7-9, a więc w początkowej części arterii rośnie wyjątkowy dąb szypułkowy, chyba jedyny ulokowany w tak niekonwencjonalny sposób w całym mieście. Póki co, nie znalazłem drugiego starego drzewa, które zostało wkomponowane w schody prowadzące na pierwsze piętro budynku.

Drzewo pokazał mi niestrudzony treehunter Wielkiej Wyspy Leszek Linkiewicz, który stoi przy drzewie na jednym ze zdjęć. Pomimo, że stary dąb jest na tyle duży, że bez problemu można go zauważyć, raczej mało kto zwraca na niego uwagę.

OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA

Ponieważ na pniu drzewa widnieją zgrubienia na wysokości pierśnicy, które zawyżają pomiar obwodu pierśnicowego pnia, wykonałem dwa pomiary obwodu pnia. Na wysokości pierśnicy wynosi on 504 cm, a w najwęższym miejscu, które znajduje się 50 cm nad gruntem – 500 cm. 

Pięciometrowy okaz dębu szypułkowego rosnący tuż przy budynku mieszkalnym to naprawdę duży sąsiad. Wydawać by się mogło, patrząc tylko na wybrane, zdrowe fragmenty zewnętrznej części pnia drzewa, że mamy tu do czynienia z silnym, mocarnym osobnikiem.

Przychodząc do mieszkania można przywitać się z drzewem, przybić mu piątkę na powitanie, albo życzyć pomyślnego dnia, kiedy wychodzimy. To niestety koniec dobrych, czy też obojętnych informacji dotyczących dębu, bowiem prawda o dalszych losach drzewa zapisana jest w jego pniu i koronie.

We wrześniu 2020 roku, kiedy odwiedziłem drzewo, zauważyłem liczne owocniki grzybów pasożytniczych, którego skupiska wyrosły przy jego pniu. To wachlarzowiec olbrzymi –  jeden z największych grzybów nadrzewnych, którego pojedyncze rozety osiągają wagę do kilkunastu, a skupienia owocników przy jednym pniu do kilkudziesięciu kilogramów.

Wachlarzowiec olbrzymi jako słaby, fakultatywny pasożyt, a potem saprofit powoduje białą zgniliznę drewna. Jako pasożyt poraża najpierw korzenie drzewa lub krzewu, znacznie później pień i gałęzie. 

Zakażenie wachlarzowcem olbrzymim objawia się przerzedzeniem korony wskutek upośledzenia pracy korzeni, a w konsekwencji odcięcia organów nadziemnych od wody i soli mineralnych z gruntu. Śmierć gospodarza następuje zazwyczaj w chwili rozpadu korzeni bocznych.

Pień posiada widoczne zgrubienia w dolnej części, a wokół niego można zauważyć sypiący się mursz drzewny, co świadczy o rozkładzie wewnętrznym drewna. Jest to jedna z najpoważniejszych wad drewna. Pozostało jeszcze obejrzeć koronę.

I tu wszelki optymizm się kończy, bowiem żywot drzewa też się kończy. Korona jest bardzo silnie przerzedzona, wykonywano w niej zabiegi, polegające m.in. na przycięciu części wierzchołkowych i usunięciu kilku grubszych konarów. Drzewo usycha, martwa część korony dominuje nad resztkami żywej.

Nie wiem, czy grzyb jest tu głównym winowajcą, który wysysa życie z drzewa, czy w pewnym stopniu przyczyniły się też do tego procesu warunki siedliskowe i glebowe, bowiem strefa życia drzewa (a zwłaszcza korzeniowa) jest tu silnie ograniczona, stłamszona i zabudowana.

I tak co roku, na resztkach wiązek przewodzących, stary dąb próbuje resztkami sił zazielenić się przez kolejny sezon, wypuścić kępki listków, dać sygnał, że jeszcze żyje. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat, drzewo bardzo mocno podupadło na zdrowiu. Prawdopodobnie zostanie wycięte ze względów bezpieczeństwa, które w tym przypadku są uzasadnione. Przejeżdżałem Al. Kochanowskiego w ostatnią niedzielę, 11 kwietnia. Dąb jeszcze stał na straży budynku i otaczających go schodów. Przemijanie jest mu bardzo bliskie… 

PODSUMOWANIE

1) We Wrocławiu przy początkowych budynkach zlokalizowanych na Al. Kochanowskiego (teren Wielkiej Wyspy) rośnie dąb szypułkowy, oryginalnie wkomponowany w schody prowadzące na pierwsze piętro mieszkania, którego obwód pnia na wysokości 50 cm nad gruntem mierzy 500 cm. Drzewo nie jest pomnikiem przyrody. Niestety, stan zdrowotny dębu jest bardzo zły.

2) Poza niekorzystnymi warunkami glebowymi i ograniczonej strefy życia (bliskość budynku, betonowy chodnik), drzewo od wielu lat jest zaatakowane przez grzyba – wachlarzowca olbrzymiego, który systematycznie odcina organy nadziemne od wody i soli mineralnych z gruntu. 

3) W efekcie przeważająca część korony dębu jest martwa, drzewo co roku wypuszcza coraz mniej liści i po prostu znajduje się w zaawansowanej fazie zamierania. Nie znalazłem o nim żadnego artykułu i dlatego postanowiłem go opisać jako ciekawostkę i hołd dla umierającego olbrzyma, który przemija wśród schodów w zapomnieniu…

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email