facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 16 kwi, 2018
- 7 komentarzy
Dąb szypułkowy “Chrobry” z Piotrowic. Spotkanie z Królem.

Dąb szypułkowy “Chrobry” z Piotrowic.

Spotkanie z Królem.

(artykuł edytowany i poprawiony w dniu 31.03.2020 r.) W sobotę, w dniu 14 kwietnia 2018 roku miałem okazję zobaczyć na własne oczy jedno z najbardziej niezwykłych i dostojnych drzew w naszym kraju, które należy do najdłużej żyjących w naszym kraju, rodzimych gatunków liściastych. To dąb szypułkowy “Chrobry” z Piotrowic.

Wycieczkę do niego planowałem, a właściwie planowaliśmy kilka tygodni temu z Łukaszem (to ten Jegomość, z którym jest wywiad “1650 kilometrów kwadratowych grzybowo-leśnego kultu…”). ;))

W końcu nadeszła upragniona sobota, gdzie zaopatrzeni w plecak, wygodne buty, prowiant, nożyk, spray na kleszcze, sprzęt foto i kilka innych akcesoriów, wyruszyliśmy na wspólną wyprawę do Króla Borów Dolnośląskich.

Celem podstawowym było oczywiście zobaczenie “Chrobrego”, ale to był dopiero początek wielogodzinnej, wyśmienitej włóczęgi po Borach Dolnośląskich. O niej napiszę w odrębnej relacji.

Jadąc do legendarnych Piotrowic, gdzie rośnie “Chrobry”, można spotkać oznaczenia, ułatwiające dotarcie do dębu. Na miejscu jest wydzielony teren do parkowania aut, od którego dotarcie do drzewa zajmuje dosłownie 5 minut.

Zanim obejrzy się ten fenomenalny okaz dendroflory, warto przeczytać informacje o Królu Polskich Drzew na tablicach informacyjnych.

Dąb “Chrobry” rośnie na terenie nadleśnictwa Szprotawa. Jego nazwa “Chrobry” – zgodnie z legendą nawiązuje do spotkania cesarza Ottona III z Bolesławem Chrobrym, którzy mieli obradować w okolicach drzewa.

Jednak jest to tylko legenda bo w rzeczywistości spotkanie miało miejsce w grodzie Ilva – obecnej dzielnicy Szprotawy, a dąb wtedy jeszcze nie rósł.

W 2013 roku wiek drzewa został zweryfikowany ekspertyzą dendrochronologiczną. Wynikło z niej, że “Chrobry” ma aż 750 lat. Ponieważ mamy obecnie rok 2018 to “Chrobry” ma już 755 lat. Był on też bardzo dokładnie badany przez wybitnego dendrologa – ś.p. Cezarego Pacyniaka.

Przyjmując Jego wyliczenia, wynika, że “Chrobry” ma obecnie 761 lat. Zatem dwie, niezależne grupy ekspertów bardzo podobnie oszacowały wiek “Chrobrego”, a przy wieku, sięgającym ponad 750 lat, kilka lat różnicy pomiędzy wyliczeniami jest naprawdę nieistotne.

Dąb “Chrobry” miał też dokładnie zmierzony obwód pierśnicowy pnia w 2014 roku, który wyniósł 1004 cm.

To oznacza, że w obecnej chwili dąb “Chrobry” jest najstarszym i najgrubszym żywym dębem szypułkowym w Polsce i jednocześnie trzecim, najstarszym dębem szypułkowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest to wynik absolutnie fenomenalny i niezwykły.

Niestety, ten żywy skarb, dendrologiczny brylant, warty więcej niż wieżowiec wypełniony złotem i pieniędzmi, padł w listopadzie 2014 roku ofiarą straszliwego aktu barbarzyństwa ponieważ został celowo podpalony. Do dzisiaj nie udało ustalić się sprawców tego haniebnego wandalizmu.

Akcja gaśnicza trwała ponad dobę. Pomimo szalejącego przez wiele godzin “piekła” we wnętrzu drzewa, “Chrobry” na wiosnę 2015 roku wypuścił pąki, tym samym ukazując wszystkim nieprawdopodobną siłę woli życia.

Po tak dramatycznym wydarzeniu, dąb musiał po raz kolejny stawić pień i koronę przeciwnością losu. Tym razem ze strony pogody, która “uraczyła” go bardzo silną suszą.

Król Borów Dolnośląskich przetrwał suszę i poradził sobie z niekorzystnym dla niego okresem. Zazielenił się w 2016 roku, dając po raz setny przykład swojej odwagi i męstwa, jak na prawdziwego króla przystało.

Aby podtrzymać geny “Króla Wszechborów Dolnośląskich”, leśnicy w 2004 roku odbyli pielgrzymkę do Watykanu, mając ze sobą 2,5 kg nasion “Chrobrego”. Do Polski nasiona wróciły z błogosławieństwem Jana Pawła II.

Żołędzie te wysiane w warunkach kontrolowanych dały około 500 sztuk sadzonek, która posadzono w różnych częściach kraju, nazywając je dębami papieskimi.

Warto dodać, że do 2011 roku “Chrobry” był na drugim miejscu w kategorii “najgrubszy, jednopniowy dąb szypułkowy”. Palmę pierwszeństwa dzierżył dąb “Napoleon” z pobliskiej gminy Zabór, którego obwód pnia wynosił ok. 1042 cm (i to mierzony niekorzystnie dla rosnącego na stromiźnie drzewa, bo na wysokości 1,3 m wytyczonej od górnej strony stoku).

Tego drzewa już nie możemy podziwiać – w czasie swego żywota było kilkakrotnie podpalane, a ostatni pożar w listopadzie 2010 roku – strawił je doszczętnie. To kolejny, całkowicie niezrozumiały i zasługujący na potępienie akt wandalizmu. Naprawdę, nie jestem w stanie pojąć, jakim trzeba być zwyrodnialcem aby coś takiego zrobić…

Jak wygląda nasz najbardziej niezwykły dąb szypułkowy? Jak podają autorzy albumu “Drzewa Polski. Najstarsze. Najgrubsze. Najsłynniejsze” “Chrobry” wyróżnia się nie tylko wyjątkowo grubym, ale również wysokim, walcowatym pniem (najprawdopodobniej wyrósł w zwarciu wśród innych drzew).

Odznacza się przy tym bardzo oryginalnym wyglądem – ma charakterystyczny napływ korzeniowy przypominający kształtem nogę słonia. Co więcej, wyróżnia się on również ilością zgromadzonej masy drzewnej.

Szacuje się, że przed pożarem w 2014 roku jego miąższość wynosiła co najmniej 90 m sześciennych. Do czasu pożaru stan zdrowotny drzewa był stosunkowo dobry.

Obecnie, “Chrobry” jest w złym stanie. Żywa jest jeszcze ok. 1/3 korony drzewa, na której już w sobotę widziałem pęczniejące pąki. Jest jeszcze jeden groźny “przeciwnik” drzewa. To grzyb, który pojawił się w organizmie Króla.

Na zewnątrz nie widziałem jego owocników, ale prawdopodobnie jest to ozorek dębowy. Jeżeli będę znać sprawdzone źródło co do grzyba i okaże się, że to inny gatunek, naniosę tutaj stosowną korektę.

Ozorek dębowy pasożytuje przeważnie na dębach, wywołując brunatną zgniliznę drewna. Proces rozkładu postępuje powoli i początkowo drewno dębu nabiera czerwonego odcienia, co podnosi jego wartość w meblarstwie. Niestety, przyczynia się on do dodatkowego osłabienia drzewa.

O dębie “Chrobry” piękną legendę napisał Pan Jerzy Wilanowski:

Spotkanie z olbrzymem czyli „Legenda Chrobrego”.

Poznając nasze lasy zawędrowałem w zachodnie regiony Polski gdzie znajduje się jeden z większych obszarów leśnych – Bory Dolnośląskie. Można godzinami iść a tu tylko lasy i lasy. Słońce przygrzewało, byłem już trochę zmęczony i rozglądałem się za miejscem na odpoczynek.

Wtem, wychodząc z za zakrętu drogi ujrzałem olbrzyma. To był dąb! Takiego jeszcze nie widziałem. Słoń przy nim by wyglądał na niewielkie zwierzę. Wysoki, zwarty pień o obwodzie prawie dziesięciu metrów zwieńczała rozwichrzona korona składająca się z gałęzi grubych jak stuletnie drzewa. – Potęga!

Duża tablica informowała, że jest to pomnik przyrody o nazwie „Chrobry”- najstarszy w Polsce dąb, który rośnie już 750 lat. Przysiadłem w cieniu drzewa i wsłuchałem się w szum wiatru, który po chwili zaczął się składać w słowa dziwnej opowieści…

Był rok 1247. Październikowe słońce dobarwiało liście bujnie rosnącej puszczy. Niedaleko traktu głogowskiego biegnącego przez przysiółek Piotrowice przysiadła barwna sójka. Jej bystre oczka z zadowoleniem obserwowały buki i dęby.

Taak… Dobry urodzaj! Bukwi i żołędzi wystarczy na całą zimę, trzeba tylko zawczasu zapełnić spiżarnię. Frr… i już w dziobie trzymała dorodny żołądź. Jednak ledwie frygnęła w stronę dziupli, kątem oka ujrzała atakującego jastrzębia. Przeraźliwy skrzek wydarł się z jej dzioba i nagłym rzutem małego ciała umknęła pazurom drapieżcy!

Zebrany przed chwilą żołądź spadł i… czekał cierpliwie. Wiosną skorupka żołędzia napęczniała. Wysunął się z niej mały kiełek stanowiący zaczątek korzenia i pracowicie wciskał się w żyzną glebę.

Mijały lata. Dąbek, który został posiany w tak dramatyczny sposób rósł zdrowo. Duchy puszczańskie widać miały go w swojej opiece, bo wybujał nad inne drzewa. Wieki mijały, a on wznosząc dumnie swą zieloną głowę ciągle potężniał.

Najpierw ludzie nazwali go „Dębem zakochanych”. Wierzono iż para, która pod jego konarami wyzna sobie miłość przetrwa wszelkie przeciwności losu jak i on – przez długie lata. Później, gdy ruch na trakcie się wzmógł nadano mu miano „Drzewa kupców”. Pod dębem tym zatrzymywały się kupieckie wozy jadące we wszystkie strony świata, on zaś użyczał im swego cienia i…trwał.

Nadeszła chwila gdy gwiazda Napoleona Bonaparte wzniosła się nad Europą. Świat cały widział również jego upadek. Wojska francuskie cofały się po nieudanej kampanii moskiewskiej, ścigane przez Kutuzowa.

Pewnego dnia 1813 roku pod dębem stanął wynędzniały napoleoński gwardzista, którego jedyną „bronią” była trąbka. Gdy spojrzał na wiekowego mocarza, poczuł przypływ energii jak by czerpał ją z serca wielkiego drzewa.

Trąbka sama skoczyła mu do ust a skoczne tony sygnału na zbiórkę słychać było w promieniu wielu kilometrów. Żołnierze, którzy zebrali się na ten sygnał przeżyli „Bitwę pod Szprotawą”. Dąb dał im tę siłę!
Zdarzenie było na tyle niezwykłe, że miejscowa ludność nazwała drzewo „ Trompeterbaum – Drzewo Trębacza”.

Znowu minął ponad wiek. Pod dębem zebrała się grupa ludzi, których korzenie zostały gdzieś daleko w świecie. Patrząc na gigantyczne drzewo poczuli, że jak i ono są w stanie mocno wrosnąć w tą ziemię.
Wśród stojących w milczeniu znienacka rozległ się dziecięcy głos. – Ten dąb jest potężny jak… jak Chrobry! Ten nasz król, którego nikt nie pokonał!

– Nazwa nadana przez dziecko, które umiłowało historię Polski pozostała do dnia dzisiejszego zaś najstarszy w Polsce dąb budzi zachwyt swoją potęgą do dzisiaj….

Szszuu, wiuu! Stary wiatr obieżyświat zagwizdał przeciągle i ucichł. Usiadłem przecierając oczy. Czy to słyszałem? Czy mi się przyśniło? Dąb stał nade mną milcząc, powietrze było nieruchome gdy nagle – spadł koło mnie dorodny żołądź. – Dzięki za pamiątkę królu drzew! – zawołałem. Wróciły mi siły, więc ruszyłem w dalszą wędrówkę…

(źródło: https://www.szprotawa.zielonagora.lasy.gov.pl/pomniki-przyrody#.WtRIQZouDcc )

Legenda o dębie Chrobrym

Na koniec kilka słów o filmiku, który nakręciłem z wizyty u Króla. Jak zbliżałem się do jego potężnego pnia, wyobrażałem sobie wydarzenia w tych wszystkich wiekach, które miały miejsce.

O naszej niespokojnej historii, o legendach wielkich władców, mężnych rycerzy i pięknych niewiast. Ileż wydarzeń z naszych dziejów ten unikatowy dąb widział i słyszał? Ile niezwykłych historii kryje się w Jego pniu, konarach i koronie?…

Spotkanie z dębem “Chrobry” było dla mnie niezwykłym, mistycznym i duchowym spotkaniem. Żegnając Go razem z Łukaszem, życzyliśmy mu 1000 lat i pomyślnych czasów. Tak wygląda najbardziej niezwykły okaz dębu szypułkowego w Polsce:

Dąb szypułkowy “Chrobry” z Piotrowic 14.04.2018 r.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • Sznupok //16 kwi 2018

    Zanim obejrzałem zdjęcia przy Chrobrym , to wydawało mi się ,że jesteś nieco wyższy 🙂 . Na łobrozku żeś richtig choby Żwirek

    • Paweł Lenart //17 kwi 2018

      Słuszne spostrzeżenia. Lenart przy Chrobrym to taki kurdupel w moro z lekko uśmiechniętą gębą i myślami, ileż to somatotropiny trzeba by wciągnąć, aby chociaż 1/10 wysokości Chrobrego nabyć. ;-))) A król dziwił się nieco, co ten kurdupel wyprawia. Ściąga czapkę na przywitanie, lata wokół niego z aparatem jak bąk nad krowim grzbietem i jeszcze filmik mu kręci, zapodając muzykę średniowiecznych rycerzy. Pewnie pomyślał – nie tacy wariaci tu przychodzili. 😉

      Pozdrawiam serdecznie. 😉

  • krzysiek z lasu //17 kwi 2018

    Witaj Paweł!
    Po obejrzeniu filmu – jak zwykle, dreszcze ;))
    No i Chrobry… Jak wiesz, mieszkam na ulicy o nazwie tego króla 😉 A tu jeszcze dzwoni nasz kolega Leszek z urlopu w puszczy i mówi: Krzysiek jak tu pięknie! A ja przygnieciony obowiązkami mogę tylko wydać z siebie krzyk na (miejskiej) puszczy:
    LASU TRZEBA MI !!!
    Pozdrawiam 😉

    • Paweł Lenart //17 kwi 2018

      Krzysiek – jak tylko znajdziesz chwilkę to zadzwoń koniecznie. Dogramy termin i w las! 😉
      Miejska puszcza truje i tłamsi. Musisz zrobić odskok i to jak najszybciej! 😉

  • wojek //17 kwi 2018

    Paweł!
    Pozwól, że ten opis pozostawię bez komentarza. Strata dla tych co tego opisu nie przeczytali:)
    Natomiast fakt bezmyślnego wandalizmu… Paweł po prostu brak słów. Przecież to tak jakby podpalić np Wawel.
    Serdecznie pozdrawiam

    • Paweł Lenart //20 kwi 2018

      Dzięki serdeczne! 😉

      Jeśli chodzi o porównanie – słusznie. Wawel to skarb architektury i ważna część naszej historii. To samo z dębem “Chrobry”. Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego zrobić….